wtorek, 11 listopada 2008

Roztocze

Trochę o roztoczu, jego przyrodzie, turystyce.

Spędziłam tam czas tak jak chciałam. Łyknęłam całkiem sporą dawkę swobody. Było tak jak lubię: powoli, wygodnie i cicho.
Specyficznie pofałdowany teren odsłaniał coraz to nowe niespodzianki. „Morze” lasów, poprzecinane strumykami. I nie należy zapomnieć , teren nasączony krwią partyzantów i ludności.

Polecam tam wypoczynek, niekoniecznie w pojedynkę ;) i zagrodę w Guciowie gdzie można zjeść naprawdę swojskie jedzenie.

Moje pierwsze próby fotografowania ;)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Agi, super było gościć na Twoim blogu, na pewno czytając go poznałam Ciebie jeszcze lepiej. To co kochasz, jak postrzegasz świat i ludzi, a także jak widzisz otaczające piękno. Zobaczyłam świat Twoimi okiem. Mam nadzieję, że miłość do fotografii sprawi, ze będziesz bardzo szczęśliwa i spełniona. Życzę Ci wiele dobrego i powodzenia. Pozdrawiam M.